środa, 1 lutego 2012

ROZDZIAŁ 4♥

Gdy tylko Niall powiedział, że padły silniki, zamarłam z przerażenia. Skuliłam się w kłębek i modliłam aby wszystko było ok. Wyjrzałam przez okno i okazało się że jesteśmy coraz bliżej ziemi.
-Może poprostu wyzuneli podwozie i tak trzęsło- Myślałam. Spojrzałam na chłopaków. Harry spojrzał na mnie. Między nami pojawiło się jakieś spięcie. Nie mogłam przestać na niego patrzeć, on na mnie też. Harry w końcu wstał i podszedł do mnie.
-Alex dlaczego mnie od siebie odpychasz?- Zapytał.
-Ja.. ja nie wiem. Nie moge z Tobą być.
-Dlaczego?!
-Poprostu nie mogę!- Po tych słowach wstałam i uciekłam do toalety w samolocie. Strasznie tam śmierdziało! Myślałam, że łazienki w samolotach są lepsze niż w szkołach w polsce, a było na odwrót. Wyszłam stamtąd szybko, lecz nie wróciłam na poprzednie miejsce, bo Hazza tam na mnie czekał. Usiadłam obok Nialla.
-Dziękuję Niall.- Uśmiechnęłam się.
-Ale to nie moja zasługa. Gdy Harry usłyszał o tym, że uciekłaś zrobił takie śledztwo i wszędzie targał mnie za sobą.- Uśmiechnął się.- A i jeszcze jedno.- Wtedy mnie pocałował. Gdy się od siebie odkleiliśmy, Spojrzał mi prosto w oczy.
-Dlaczego wtedy mnie odrzuciłeś?
-W sumie to nie wiem. Gdy uciekłaś miałem więcej czasu by wszystko przemyśleć. Dotarło do mnie, że jesteś dla mnie bardzo ważna.
-A co z Ann?
-Nie ma już jej w moim sercu, jesteś tylko ty.- po tych słowach znów mnie pocałował. Harry siedział niedaleko nich i gdy usłyszał te słowa podszedł do nich.
-To dlatego mnie odrzucasz?!
-Słuchaj, to nie tak, Niall już od dawna mi się podobał.
-Nie wierze w to!- odszedł i usiadł spowrotem na swoje miejsce. Byliśmy coraz bliżej ziemi.
-Chyba widze lotnisko.- Powiedział Niall. Więc pewnie te wstrząsy były, bo się podwozie wysuwało. Wylądowaliśmy. Na szczęście cali i zdrowi. Na lotnisku czekali moi rodzice.
-No to sie zaczyna...- powiedziałam sama do siebie. Podeszłam do nich i matka mnie uściskała.
-Wreszcie jesteś. Nie rób tak więcej.- powiedział ojciec. Byłam zdziwiona ich zachowaniem. Pojechaliśmy do domu. W samochodzie motka zadzwoniła do kogoś.
-Dziękuję, że bezpiecznie doprowadziłeś ją do domu.- Podejrzewam że był to Niall albo Hazza. Wreszcie w domu. Już usiadłam na łóżku, kiedy zadzwonił dzwonek. Otworzyłam drzwi a w nich stał... Michał!
-Co ty tu robisz?!- zapytałam ze zdziwieniem.
-Przyjechałem wszystko wyjaśnić.
-Nie masz czego wyjaśniać.- Nagle do drzwi podeszła Ann.
-Alex wreszcie jesteś, martwiłam się o ciebie. - powiedziała.- A kto to jest?-szepnęla.
-To jest mój były Michał.- w tym zdaniu podkreśliłam słowa "mój były". Ann i Michał zaczęli ze sobą rozmawiać. Widziałam jak świetnie sie dogadują.
-Idźcie już na spacer i dajcie mi spokój.- powiedziałam zmęczona. Poszłam do swojego pokoju i padłam na łóżko.
_________________________________________________
Ten rozdział dedykuje Oli.; *
Jesteś moją weną.<3
Proszę o komentarze.

1 komentarz:

  1. Ooo, dziękuję kochana za dedykację < 333
    Fajne, a i dziękuję za to że Alex i Niall są razem : **
    czekam na następny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń