sobota, 11 lutego 2012

ROZDZIAŁ 6♥

Myślałam, że te głupstwa opowiadane o tym ciemnym tunelu ze światłem na końcu, ale niestety nie. Widziałam to, po tym jak zemdlałam zobaczyłam to naprawde. W pierwszym momencie nie wiedziałam co robić. Usiadłam zrospaczona. Światło zaczęło się do mnie zbliżać, próbowałam uciec ale mnie dogoniło. Otworzyłam oczy, błysnęło nagle jasne światło, przez mgłę zobaczyłam biały sufit. Nagle zbiegło się w okół mnie mnóstwo lekarzy. dziwnie się czułam, zaczeli robić mi badania. sprawdzali czy czuje dotyk, czy reagują moje oczy itp. po chwili wbiegła moja matka i ojciec. Nie wiedziałam o co chodzi. Pamiętałam tylko ostatni moment po tym jak się pocięłam, spojrzałam na moją rękę i nie było świerzych ran, były całkowicie zagojone blizny. maja matka wyglądała innaczej, ojciec też, tak jakby się zmienili. Lekarze wyszli.
-Kochanie jak sie czujesz?- zapytała moja matka.
-No dobrze, dlaczego tak dziwnie wyglądacie? Jakoś innaczej niż ostatnio.
-Kochanie minęły 2 lata. Zdażył się cud, obudziłaś się ze śpiączki tuż przed.. a nie nic nie ważne.
-Tuż przed czym? Powiedz mi.
-Właśnie rozmawialiśmy z lekarzami aby odłączyli cie od aparatury. Już szliśmy do ciebei aby to zrobić a ty akurat sie obudziłaś. Zdarzył się cud kochanie. - nie mogłam uwierzyć w to co słysze. Moi rodzice chcieli odłączyć mnie od aparatury, załamałam się. 
-Ale co się stało, pamiętam, tylko jak ostatnio byłam w tych starych magazynach i ktoś do mnie podszedł i dalej nic.
-Ta osoba cie uratowała kochanie.
-Ale kto to był?
-Zaraz się dowiesz.- wyszli z sali. zaraz po nich wszedł chłopak, na początku nie skojarzyłam twarzy ale po chwili wszystko było jasne, był to Zayn Malik! No myślałam że padne poprostu. Widziałam go w szkole na przerwach ale nigdy nie byłam bliżej niego niż 10 m. 
-Cześć.- Powiedział Zayn i się uśmiechnął
-Hej, możesz mi powiedzieć co się stało?
-Mam opowiedziec od początku?
-Tak.
-Więc urodziłem się 12.01.1993r wyszedłem z brzuszka mojej mamusi...
-hahahah ale nie to, opowiedz mi co ty tu robisz i co wiesz w mojej sprawie-przerwałam mu z śmiechem
-A, no to ok, więc,  tego dnia usłyszałem jak Niall rozpowiada to wszystko o tobie, nie podobało mis się to chciałem do niego podejść ale nagle podbiegłaś ty i na niego nawrzeszczałaś, potem wybiegłaś a ja za tobą, widziałem jak wpadłaś na Harrego. Pobiegłaś do magazynów a ja chciałem wbiec innym wejściem żebyuś mnie nie widziała. Zobaczyłem jak już upadasz na ziemie i pobiegłem do ciebie jak najszybciej. Wziąłem na ręce i pobiegłem do szpitala. Myśleli że to ja jestem ranny bo koszule miałem całą w twojej krwi. Potem powiedzieli że zapadłaś w śpiączkę. Twoi rodzice się załamali, a ja przychodziłem do ciebie codziennie z nadzieją że się obudzisz. Odrabiałem tu lekcje, przez te 2 lata codziennie po szkole siedze tutaj przy tobie.- nie mogłam uwierzyć w to co mówił. Ze łzami w oczach słuchałam jak to mówił.
-Kiedy wypiszą mnie ze szpitala?
-Pewnie jeszcze kilka dni tu posiedzisz na obserwacji.
-A co się działo w szkole po tym?
-Cóż luzie jak się dowiedzieli zareagowali jakbyś umarła. W szkole wywiesili twoje zdjęcie, nawet był apel o złym traktowaniu i do czego to może doprowadzić, przykładem byłaś ty. Harry i Ann się załamali. Ann do tej pory ubiera się na czarno. Od dawna nie widziałem jej uśmiechniętej. Przychodziła tu czasami i płakała. Strasznie mi jej szkoda. Nie mogę się doczekać ja wrócisz do szkoły. Chce zobaczyć miny wszystkich.
-Ale jest jeden minus. Nie bedę z wami w klasie. 
-Będziesz, wprowadzili takie coś że będziesz miała zajęcia poza lekcyjne i wszystko nadrobisz. 
-O, super.
-Dobra zostawie cie, im szybciej cie przebadają tym szybciej wrócisz do szkoły. Tu masz mój numer telefonu. Zadzwoń jak wyjdziesz a następnego dnia mogęcię zabrac do szkoły żebys się nie przemęczyła.- wyszedł. Nie wiem dlaczego ale strasznie bałam się zasnąć. Chociaż w sumie po 2 latach spania bałam się że się już nie obudze. ALE ŻEBY SPAĆ 2 LATA?! A najgorsze, nie myć się przez 2 lata!! Wparowali lekarze. Znowu badania. Kazali mi wstać i przejść się kawałek. Ale dziwnie było stanąć na nogi. Chodziłam tak jakby mi nogi zdrętwiały, ale szło mi coraz lepiej. 
Po tygodniu wypuścili mnie. Zadzwoniłam do Zayna. Wróciłam do domu i weszłam na FB i TT. Ile tam było postów typu "[*]". Chciałam dodać post "hej ludzie, ŻYJE!" ale chciałam zrobić niespodzianke jak wróce do szkoły więc szybko zeszłam z kompa i poszłam spać. Rano przyjechał Zayn, byłam niesamowicie wypoczęta, w końcu co się dziwić po tak długiej drzemce. Z uśmiecham na twarzy siedziałam w samochodzie Zayna.
-Co ty taka uśmiechnięta?- Zapytał Zayn
-Nie wiem, tak jakoś już mam od rana.- Zayn zerkał na mnie z uśmiechem. Dojechaliśmy. Weszłam do szkoły. Zobaczyłam jak niektóre osoby wyrzucają na mnie oczy. Zobaczyłam Ann ale ona mnie nie. podeszłam i złapałam ją za ramie, faktycznie była ubrana na czarno i jakas przymulona chodziła.
-Alex?! Co ty?! Ty żyjesz?!- rzuciła mi się w ramiona i wybuchła płaczem. Podbiegła wiekla grupa ludzi do mnie, wszyscy chcieli ze mną gadać. W tłumie zobaczyłam Harrego. Patrzyła na mnie ze łzami w oczach. Podszedł do mnie.
-Alex, ty jak to? Ja tak strasznie tęskniłem, przepraszam cie to wszystko moja wina. Naprawde tak mi głupio Alex wybacz mi proszę.
-Ale Harry nie mam co ci wybaczać to ja jestem idiotką to nie twoja wina.- Przytuliłam go a on mnie.
Nagle podszedł Niall. Chciał mnie uściskać ale odepchnęłam go i poszłam.
______________________________________
Sory że nie dodawałam ostatnio ale 
wyjechałam na ostatni tydzień ferii :D
j tt ; @OlkaMalik :)

2 komentarze:

  1. matko jakie to wspaniałe czekam z niecierpliwoscia na nastepny!
    zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  2. oo jakie to słodkie ze strony Zayna < 33
    Mam ochotę przywalić Niallowi -,-
    czekam na następny rozdział .; **

    OdpowiedzUsuń